Po awarii czwartego bloku elektrowni jądrowej w Czarnobylu ważne było nie tylko ugaszenie pożaru w reaktorze, ale także przygotowanie się do późniejszych prac związanych z rozpoznaniem dozymetrycznym okolicznych terytoriów w celu wykrycia i oczyszczenia tego obszaru z materiałów radiacyjnych.
Niewątpliwie taka praca wymagała zaangażowania dużej liczby personelu, ale angażowanie go w tego typu prace było niebezpieczne ze względu na możliwą ekspozycję na promieniowanie. W związku z tym kierownictwo prac likwidacyjnych podjęło decyzję o opracowaniu systemów zrobotyzowanych i równoległym wykorzystaniu do dekontaminacji traktorów i buldożerów.
Jednym z tych zrobotyzowanych systemów był robot transportowy STR-1, który był aktywnie wykorzystywany do czyszczenia konstrukcji dachowych elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Podstawą tego robota był łazik księżycowy, który pod koniec września 1986 roku był z powodzeniem wykorzystywany. Był sterowany radiowo, co pozwoliło na znaczne ograniczenie działań personelu w punktach napromieniowania.
Dzięki swojemu podwoziu robot transportowy był w stanie skutecznie poradzić sobie z wieloma zadaniami na zadaszeniach elektrowni jądrowej w Czarnobylu, które w tamtym czasie bardziej przypominały płaskorzeźbę księżyca niż prosty dach budynku. Jednocześnie konstrukcja podwozia umożliwiła skuteczną ochronę konstrukcji przed zanieczyszczeniem roztworami chemicznymi. Robot transportowy zasilany był 2 wbudowanymi bateriami srebrno-cynkowymi i został dostarczony na dach początkowo za pomocą dźwigu Liebherr, a później helikopterem z zewnętrznym zawiesiem.
Z reguły robot transportowy STR-1 pracował na tle promieniowania wynoszącym co najmniej 3100 rentgenów na godzinę i według oficjalnych danych nie ulegał awarii. Niestety nie jest to do końca prawdą, ponieważ robot był często używany z tłem promieniowania przekraczającym 10 000 R/h, a zatem jego elementy nie były zaprojektowane do takich obciążeń, a sprzęt był niesprawny. Jednocześnie wszelkie awarie były eliminowane przez specjalistów pracujących na miejscu, bez udziału wojska.
Według oficjalnych danych za pomocą robota transportowego STR-1 usunięto ponad dziewięćdziesiąt ton radioaktywnych systemów, co pozwoliło wykluczyć potencjalny udział ponad tysiąca osób w pracach likwidacyjnych.